niedziela, 22 grudnia 2013

,,Miłość, psiakrew" Ewa Nowacka.

www.google.pl


,,Wiola, uczennica liceum z ambicjami zostania aktorką i Daniel, uczeń technikum, to bohaterowie powieści Ewy Nowackiej, znanej autorki książek dla dzieci i młodzieży. Wiola i Daniel pokochali się miłością pierwszą i gorącą, wbrew radom rodziców i nakazom rozsądku postanowili wziąć ślub. Czy uczucie, które połączyło parę nastolatków było miłością na wieki, czy tylko przelotnym zauroczeniem, krótkotrwałą fascynacją?

Powieść Ewy Nowackiej to książka o różnych obliczach miłości - pierwszej miłości nastolatków i miłości przed wiekami, miłości budującej i niszczącej, szczęśliwej i nieszczęśliwej."


To z pewnością pierwsza i ostatnia książka jaką przeczytałam tej autorki. Nie przypadła mi do gustu i dalej posiadam o niej takie zdanie mimo, iż przeczytałam ją już jakiś czas temu ( 1-2 lata temu ). Wtedy to właśnie dokonał się we mnie przełom. Nie czytam typowo młodzieżowych książek, oprócz dzieł Małgorzaty Musierowicz. Pozostałą literaturę, którą czytam uważam za bardziej dorosłą i odpowiednią dla mojej osoby. 
Od razu na starcie zdenerwowała mnie główna bohaterka, Wiola. Dziwne dziecko, które chce nie wiadomo czego. A raczej wiadomo, być dorosłą osobą. Ma chłopaka, zakochała się, prowadzi z nim dorosłe życie polegające na dorosłym okazywaniu uczuć. Bierze z nim ślub, pojawia się dziecko. Oczywiście owa bohaterka nie ma skończonej szkoły, jest na utrzymaniu rodziny,  natomiast matka nie przejmuje się zaistniałą sytuacją. Tłumacząc krótko, poprzewracało się dziewczynie w głowie. Jej wybranek normalnie uczęszcza do szkoły, ale rodzice sprzeciwiali się jego związkowi z Wiolą. Natomiast chłopak zrobił po swojemu i zamieszkał ze swoją wybranką. Młodzi mając ślub i dziecko, kłócą się i mają trudność z porozumiewaniem się. No i w końcu rozstają się. 
Poniekąd jest to mądra książka, bo ukazuje jak głupia potrafi być młodzież i jak jej się spieszy do dorosłości, a później wychodzi jak wychodzi. 
Jedyną sensowną postacią w tym wszystkim był mądry sąsiad, który spacerując z pieskiem przyglądał się całej historii. 

P.S. Tę książkę polecała mi pewna bibliotekarka i jak wiadomo więcej jej o radę nie poprosiłam. Sama wybieram sobie książki w bibliotece, a o radę proszę tylko w jednej małej filii, gdzie mam pewność, że zostanie mi polecona naprawdę dobra książka. 
Udostępnij:

3 komentarze:

  1. Nie znam twórczości tej autorki, ale po twojej recenzji widać, że nic nie tracę. W takim razie będę omijać tę książkę z daleka, żeby się niepotrzebnie nie irytować. Dzięki za szczerą recenzje.
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie czytałam tej książki ani innej autorstwa Nowackiej, ale chyba nic straconego ;) Rzadko sięgam po polską literaturę, może niesłusznie. Mam juz sprawdzonych autorów i przeważnie ich ksiązki czytam, a jeśli już jest tak, że sięgam po ksiązkę nieznanego mi autora to musi mnie przynajmniej jej opis zachęcić, ale jak wiadomo nie zawsze sprawdza sie to.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też głównie czytam książki zagranicznych autorów. Niechętnie zwracam uwagę na nazwiska autorów, o których nic nie czytałam bądź słyszałam : )

      Usuń

Bardzo byłoby mi miło gdybyś po przeczytaniu mojego posta napisał/-ła komentarz : )
Na pewno odwiedzę również twój blog. Pozdrawiam : >

Copyright © Książkowy i filmowy zawrót głowy | Powered by Blogger
Design by SimpleWpThemes | Blogger Theme by NewBloggerThemes.com