,,Na bezdrożach Skanii ma miejsca tragiczny wypadek samochodowy, w którym ginie znany prawnik. Jego syn, Sten Torstensson, jest przekonany, że doszło do morderstwa, i opowiada o swoich przypuszczeniach komisarzowi Wallanderowi. Ten jednak nie chce mu pomóc, pogrążony w depresji po tym, jak na służbie zabił człowieka. Kiedy Torstensson zostaje zastrzelony, Wallander decyduje się poprowadzić śledztwo. Wkrótce wychodzi na jaw, że ze sprawą wiążą się inne zagadkowe zabójstwa, a każdy krok komisarza śledzi tajemniczy potentat finansowy. Podobnie jak w swoich wcześniejszych powieściach, szwedzki mistrz kryminału stopniowo buduje napięcie, perfekcyjnie kreśląc narodziny zła. ".
Lubię kryminały, co na pewno dało się zauważyć. Nie skupiam się tylko na tych autorach, których poznałam, ale również sprawdzam innych. Czytałam książki Harlana Cobena ( o których napiszę w przyszłości), ale również jak na razie jeden kryminał autorstwa Henninga Mankella.
Podobała mi się powyższa książka, a więc z pewnością sięgnę po kolejną tego autora. Martwi mnie z kolei fakt, że trudno ją znaleźć w bibliotece, przynajmniej w moim miasteczku.
Spodobała mi się ta książka, gdyż zagadkę prowadzi komisarz, a nie amator. A zazwyczaj czytałam kryminały, gdzie to właśnie niedoświadczeni ludzie prowadzili dochodzenia. Sięgnęłam akurat po tę książkę, gdyż poleciła mi ją bibliotekarka ( tylko ten kryminał Mankella był). Sam bohater książki jest bardzo znany, chociaż ja usłyszałam o nim dopiero w momencie wypożyczenia powyższego dzieła.
Kto lubi ciekawe kryminały, gdzie rozwiązywąjący zagadkę mają problem ze znalezieniem dowodów i 'haka' na winnego, to polecam.
Mnie osobiście zainteresowała ta książka. Nie mogłam się od niej oderwać póki nie skończyłam.
0 komentarze:
Prześlij komentarz
Bardzo byłoby mi miło gdybyś po przeczytaniu mojego posta napisał/-ła komentarz : )
Na pewno odwiedzę również twój blog. Pozdrawiam : >