,,Jest to niezwykła opowieść o miłości, tolerancji, nadziei i przebaczeniu. Siedemnastoletni Johnny Peterson jednym słowem czy uśmiechem potrafił uszczęśliwić swoje otoczenie, napełnić dumą serce matki i wydobyć to, co najlepsze ze swoich przyjaciół. Kończył szkołę, był zakochany, miał cały świat u stóp, póki nie wkroczyło okrutne przeznaczenie. W dniu rozdania świadectw maturalnych ginie w wypadku samochodowym. Tragedia kładzie się ponurym cieniem na dalszym życiu rodziny. Ale oto w miesiącach żałoby zaczynają dziać się dziwne rzeczy. Które jednocześnie świadczą o tym, że Johnny czuwa nad swoją rodziną... "
Autorka znana i ceniona. To pierwsza powieść tej pani jaką przeczytałam i z pewnością przeczytam inne. Urzekła mnie ta książka i historia. Sceptycznie do niej podchodziłam, ale przekonałam się i przeczytałam. Kilka razy w trakcie czytania płakałam, ale to jest normalne zważywszy na sytuację jaka dotknęła tę rodzinę.
Myślałam, że ta autorka jest przeceniana, ale przekonałam się, że się myliłam.
Książka jest piękna, wzruszająca i troszkę nierealna w pewnym momencie. Tak myślę dlatego, iż nie możliwe jest, żeby w naszym życiu obecna była bliska zmarła osoba, którą tylko my widzimy, w postaci anioła. Natomiast przez ukazanie takiej sytuacji, można się nawet przekonać, że nasi bliscy nie odeszli, tylko są w innym świecie i czuwają nad nami ,,z góry''.
0 komentarze:
Prześlij komentarz
Bardzo byłoby mi miło gdybyś po przeczytaniu mojego posta napisał/-ła komentarz : )
Na pewno odwiedzę również twój blog. Pozdrawiam : >