wtorek, 13 maja 2014

,,Trzepot skrzydeł"



Na samym wstępie zaznaczę, że osoba o słabej odporności psychicznej nie powinna czytać tej książki. Wszystko wyjaśnię dalej.

Otóż...
,,Trzepot skrzydeł" to książka, którą wzięłam tak po prostu. Nie czytałam o czym jest. Przyznam szczerze, że wzięłam ją, bo chciałam przeczytać coś krótkiego, a ta książka ma zaledwie 169 stron.

 



,,Trzepot skrzydeł" to poruszająca opowieść o Hani i jej trudnym życiu z mężem. Z początku mąż jest bardzo kochany, dba o nią i o dom. Wszystkie koleżanki zazdroszczą Hani męża. Tego, że jest przystojny, dobry, spokojny, troskliwy, opanowany, czuły, opiekuńczy.... Można wymieniać zalety w nieskończoność. Ale owi znajomi nie wiedzą co się dzieje gdy Hania z mężem zostają sami. Nie wiedzą jaką katorgę przeżywa ta młoda kobieta, która chciała tylko jednego. Być i czuć się kochaną, a cierpi. Ten przykładny mąż potrafi pobić własną żonę. Bo się nie pomalowała, bo chce się z kimś spotkać, bo kupiła złe mleko, że polędwica jest za twarda. Znajdzie banalny powód, aby uderzyć własną żonę. A więc chyba już rozumiecie, dlaczego napisałam, że jest to książka dla osób o mocnych nerwach. O większej odporności. Bo w pewnym momencie to się wzruszyłam, żal mi było bardzo tej kobiety. Że cierpi, że się obwinia. Tak mnie pochłonęła jej historia, że nawet krzyczałam na cały dom co ona wygaduje. Obwiniała siebie, że jej mąż ją uderzył. Tłumaczyła, że może jednak to po jej stronie leży wina. W pewnym momencie uderzył ją drążkiem do ćwiczeń, półtorakilogramowym. Złamał jej tym sposobem rękę. Oczywiście później ją przepraszał, że nie chciał, że ją kocha, że nie powinien, że się to więcej nie powtórzy... Oczywiście, że się powtórzyło.
Tak niestety czasem dzieje się z kobietami na świecie. Są w podobny sposób traktowane przez swoich partnerów życiowych. Nic z tym nie robią, bo wstydzą się. Unikają tego tematu, bo tak jak ukazana bohaterka, obwiniają siebie.
Ta książka jest jakby lekcją życia, że nie wszystko jest w różowych barwach, ładnie, pięknie... Zdarzają się także tacy mężczyźni, którzy zmieniają życie kobiety w piekło.


Zdecydowanie polecam tę książkę.

,,Trzepot  skrzydeł" bierze udział w wyzwaniach literackich:




Udostępnij:

9 komentarzy:

  1. Bardzo sobie cenię pisarstwo pani Grocholi. W łaśnie niedawno odświeżałam sobie "Nigdy w życiu" i choć to raczej komedia to i tak Grochola jest moim numerem 1 :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo lubię Grocholę. Mam chyba wszystkie jej książki. Tę też czytałam i uważam, że faktycznie jest godna polecenia.

    OdpowiedzUsuń
  3. Z chęcią przeczytałabym tę powieść.

    OdpowiedzUsuń
  4. Akurat tej ksiazki Grocholi nie czytałam. Ostatnia byla chyba " Huston, mamy problem".

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam tę książkę na półce, ale troszkę przeraża mnie swoim rozmiarem. Przeczytam ją pewnie w wakacje : >

      Usuń
  5. a ja się zastanawiam, jak wy to robicie, że tyle książek czytacie w takim krótkim czasie :):) u mnie na stosiku prawie same potwornie grube!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. do pewnego czasu również myślałam podobnie, ale teraz mniej więcej czytam jedną na tydzień. Średnio lubię grube książki :>

      Usuń
  6. Książka zupełnie nietypowa dla autorki, ale świetna!

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo lubię twórczość Grocholi, a tej książki niestety jeszcze nie znam - muszę koniecznie się za nią rozejrzeć :)

    OdpowiedzUsuń

Bardzo byłoby mi miło gdybyś po przeczytaniu mojego posta napisał/-ła komentarz : )
Na pewno odwiedzę również twój blog. Pozdrawiam : >

Copyright © Książkowy i filmowy zawrót głowy | Powered by Blogger
Design by SimpleWpThemes | Blogger Theme by NewBloggerThemes.com