Tytuł: ,,Coś pożyczonego"
Autor: Emily Giffin
Wydawnictwo: ,,Otwarte"
Bardzo dawno nie czytałam typowej książki o miłości. Zwykle w moje dłonie lądował kryminał, w którym czasem pojawiał się wątek miłosny. Wydaje mi się, że wiele osób kojarzy romansidło zatytułowane ,,Pożyczony narzeczony". Wielokrotnie miałam okazję obejrzeć ten film, ale od pewnego czasu nachodziła mnie chęć na książkę. I stało się. Akurat trafiłam na tę powieść w bibliotece. Ale dość tego ględzenia. Przejdźmy do konkretów. O czym jest ta książka ?
,,Coś pożyczonego" to lekka i przyjemna powieść idealnie nadająca się na letnie lenistwo. Główną bohaterką jest Rachel, ambitna prawniczka. Ma ,,wspaniałą" przyjaciółkę od dziecka, która organizuje jej 30ste urodziny. Darcy jest przeciwieństwem Rachel. Wszystko kręci się wokół niej, jest w centrum uwagi i najlepiej gdyby we wszystkim była niezrównana. Mimo to dziewczyny dogadują się ze sobą i mają wiele wspaniałych wspomnień. Darcy ma narzeczonego, Dextera, za którego wychodzi za mąż za kilka miesięcy. Jedna noc zmienia wszystko. Po urodzinach, pomiędzy Rachel a Deksem dochodzi do zbliżenia. Od tego momentu muszą starać się, aby Darcy się o niczym nie dowiedziała. Tylko jak to zrobić, skoro między nimi rodzi się uczucie. I tu pojawia się pytanie, na które trudno odpowiedzieć. Długoletnia przyjaźń czy miłość życia?
www.naekranie.pl |
Od samego początku nie pochwalałam działań bohaterki, Rachel. Polubiłam ją, ale mimo wszystko negowałam jej postepowanie. Jej zachowanie w dniu 30stych urodzin, ale również po nich było praktycznie nie do usprawiedliwienia. Rachel była zainteresowana Deksem od czasów studiów. Wtedy się poznali, bo wspólnie studiowali. Łączyła ich przyjaźń. Na tym etapie relacji powinno coś się wydarzyć. A nie w momencie, gdy on był zaręczony z jej najlepszą przyjaciółką. Deks nie jest tu oczywiście pozbawiony winy. Razem zawinili. Darcy też nie jest wyidealizowana, bo można jej zarzucić wiele zachowań godnych nagany. Ale to również nie jest usprawiedliwienie. Pomimo tego co piszę to i tak kibicowałam Rachel i Deksowi. Czy prawdziwa miłość zwycięża? Przeczytajcie książkę a przekonacie się :)
www.gofilm.pl |
Twórczość Emily Giffin nie jest mi obca. Jak na razie przeczytałam jedną książkę jej autorstwa
- ,,Sto dni po ślubie".
Pozdrawiam :D
Jestem po lekturze. W sobotę opublikuję swoją recenzję. Ale filmu nie oglądałam...
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem Twojej opinii. Na pewno zajrze. Film polecam. Różni się oczywiście od książki, ale to zwykle tak jest :)
UsuńWidziałam film i przeczytałam książkę.
OdpowiedzUsuńCo jakiś czas lubię sięgnąć po twórczość Giffin :)